Na końcu świata. O filozofie jako byciu „między innymi”

Tadeusz Sławek

Abstrakt



Opierając się na lekturze tekstów walijskiego poety R.S. Thomasa esej stara się wykazać, że filozofowanie oznacza gotowość do zaakceptowania tego, co zakłóca bezpieczeństwo myślenia instrumentalnego, a co przywraca naszemu poznaniu pojęcie tajemnicy. „Dzikie zwierzę” Thomasa i Nietzschego, to właśnie owo „coś więcej” i „coś dalej” rozczepiające całkowicie zwarty dotąd horyzont epistemologiczny. Filozof jest uczonym będącym także „czymś/kimś innym” niż uczony, filozofia zajmuje się bowiem nasłuchiwaniem niepokoju skrytego w poznaniu naukowym. Dlatego też nie należy, jak uczeni opisani przez Nietzschego, do „duchowego stanu średniego” (geistige Mittelstande). „Nie jesteśmy uczonymi, jesteśmy czymś innym (etwas anderes); choć trudno i darmo, między innymi jesteśmy też uczeni”. Kursywa, jaką stosuje autor Wiedzy radosnej pisząc sind, nie pozostawia wątpliwości: filozof, w przeciwieństwie do uczonego, który nie jest uczonym tylko „między innymi” (unter anderem), może powiedzieć o sobie, iż „jest czymś innym”, a zaakcentowanie „jest” wynika ze swoistej fundamentalnej niewiedzy dotyczącej samego siebie. Nie jest to zwykła ignorancja, lecz specyficzna nie-wiedza (Un-wissenheit) ucząca, iż będąc tym, czym się jest, jest się zawsze „czymś innym”. Dopiero ta świadomość pozwala zaakcentować „jest”. Nie-wiedza filozofa polega na przeświadczeniu, że indywiduum nie wystarcza samo sobie. Nie tylko w sensie akcentującym społeczny wymiar życia jednostki, ale przede wszystkim jako wyraz odrzucenia możliwości któregokolwiek stanu, w jakim znajduje się indywiduum, jako ostatecznego stanu bytowego. Brzozowski tak właśnie rozumiał współczesny wymiar myśli Pascala, gdy pisał w Pamiętniku: „To jest punkt Pascalowski dzisiaj. Czy człowiek może sam sobie wystarczyć?”.

Refbacks

  • There are currently no refbacks.